Jamie's

Jamie's
Cześć Wam!
Wiemy, że ostatnio Was zaniedbujemy, ale cóż, takie jest życie licealistek. Nauka, nauka i jeszcze raz nauka. Dzisiejszy post to mały "throw back" do wakacji. Mam nadzieje, że Wam się spodoba :)



Zapraszamy do lektury!


Podczas mojego pobytu w Wielkiej Brytanii odwiedziłam kilka naprawdę fajnych miejsc z dobrym jedzeniem. Zdecydowanie najlepszą odwiedzoną restauracją była ta Jamiego Olivera w St. Albans- małym miasteczku pod Londynem. Jamie ma też swoje restauracje w samym Londynie, lecz tam kolejki sięgają kilkudziesięciu metrów. Natomiast w St. Albans na stolik nie musiałam czekać ani sekundy. W restauracjach Jamiego Olivera pracują młodzi ludzie uczący się w jego kulinarnej szkole. Zazwyczaj są to osoby z uboższych rodzin, takie które potrzebują pomocy w starcie w nowe życie. Osobiście uważam, że Jamie nie jest zwyczajnym kucharzem mającym swoją restaurację. Nie wiem czy słyszeliście o stronie internetowej: Jamie's Food Revolution. Możemy tam poczytać na tematy związane z jedzeniem, ale także z globalnym problemem głodu na świecie. Koniecznie zajrzyjcie :)

No więc, byłam w restauracji Jamie's - Jamiego Olivera...
Miałam szczęście, ponieważ trafiłam na promocję z okazji narodzin jego synka. Bardzo spodobało mi się to, że w jego restauracji można zjeść fantastyczne jedzenie za naprawdę nie wielką kwotę jak na brytyjskie realia.
Na przystawkę wybrałam bruschette z zielonym pesto, serem riccota i roszponką. Gdy kelnerka przyniosła moje zamówienie, żałowałam, że zamówiłam tylko jedną porcję. Dawno nie jadłam czegoś tak dobrego, a zarazem prostego.
Po przystawce zamówiłam danie główne, do tej pory myślałam, że najlepsze spaghetti a'la carbonara robi mój tato, ale po spróbowaniu tego w restauracji  Jamiego Olivera, zmieniłam zdanie. Chodź i tak uważa, że spaghetti taty jest pyszne! :)
Na deser wybrałam Polentę, czyli ciasto z kaszy manny, z dodatkiem owoców oraz cytrynowego kremu. Zaskoczyło mnie swoim delikatnym smakiem i specyficzną fakturą. Zamawiając ten deser, obawiałam się, że nie przypadnie mi do gustu. Stało się dokładnie na odwrót, ciasto to stało się moim ulubieńcem, i niedługo przepis na nie pojawi się na blogu :)
Naprawdę nie sądziłam, że jedzenie Jamiego będzie aż tak pyszne! Myślę, że jeśli tylko będę ponownie w Wielkiej Brytanii to na pewno odwiedzę po raz kolejny to miejsce..

Na dzisiaj to tyle, ale już niebawem kolejny post! Zaglądajcie :)
Tymczasem zapraszamy Was na naszego instargrama i facbooka :)









Słonecznego dnia kochani!
P & G

Ciasto kruche ze śliwkami i bezą

Ciasto kruche ze śliwkami i bezą

Dawno nie było nas tutaj.. Wakcje się skończyły a nauki z dnia na dzień jeszcze więcej. Sezon na śliwki w pełni dlatego dzisiaj mamy dla was pyszne kruche ciasto ze śliwkami i dalikatna bezą. 
Zapraszamy!

Składniki na ciasto:
- 250 g masła 
- 2 szklanki mąki
- 6 łyżek cykru pudru
- łyżeczka proszku do pieczenia
- 2 łyżeczki cukru walinilowego
- 4 żółtka

Ciasto:
Mąke mieszamy z cukrem pudrem, proszkiem do pieczenia i cukrem wanilinowym. Masło kroimy na kawałeczki i stopniowo sypiemy mąkę z wymieszanymi składnikami. Zagnieść ciasto kruche na stolnicy siekając lub mikserem. Na koniec dodać żółtka i połączyć wszystko w jednolite ciasto.
Formujemy z ciasta kule i wstawiamy ją do lodówki na czas przygotowania reszty składników.
Piekarnik nagrzewamy do 180 stopni.

Składniki na bezę:
- 4 białka
- szklanka cukru
- 2 łyżeczki mąki ziemniaczanej
- szczypta soli

Beza:
Białka upijamy ze szczypta szoli na sztywną piane, poźniej dodajemy stopniowo cukier. Na sam koniec dajemy mąkę ziemniaczaną i mieszamy do połaczenia się wszystkich składników.

Potrzebujemy ok 400g śliwek
Śliwki umyć, usunąć pestki i przekroić na połówki.

Przygotowanie ciasta:
1.Blaszkę o średnicy 26 cm wykładamy papierem do pieczenia od spodu.
2.Boki smarujemy masłem.
3.Na spód blaszki dajemy połowę naszego kruchego ciasta i dziurkujemy widelcem.

4.Na ciasto układamy śliwki 

5. Na śliwki rozsmarować bezę i posypać startym na grubych oczkach ciastem.

6. Wstawić do piekarnika i piec przez ok 35 minut







Mamy nadzieję że przepis przypadł wam do gustu :)
Smacznego!
P&G

Gofry z karmelizowanymi śliwkami

Gofry z karmelizowanymi śliwkami
Nareszcie! Sezon na śliwki rozpoczęty, a co za tym idzie pierwsze śliwkowe pomysły. My dzisiaj przygotowałyśmy gofry z karmelizowanymi na maśle śliwkami i serem ricottą. Naszym zdaniem te dwa składniki pasują do siebie idealnie, ponieważ ser dodaje łagodności aromatycznym śliwkom. Gofry wcale nie muszą być niezdrowe, my pokażemy Wam dzisiaj, że można bardzo prosto przygotować wersję nieco mniej kaloryczną. 



Zaczynamy! 

Składniki:
  • 1,5 szklanki mąki pełnoziarnistej
  • 1,5 łyżeczki proszku do pieczenia
  • szczypta soli
  • 3 łyżki ksylitolu/ lub cukru
  • 1/2 szklanki oleju kokosowego
  • 1 szklanka mleka
  • 2 jajka
  • olejek waniliowy 
Dodatki:
  • 2 garście śliwek
  • 2 łyżki cukru
  • 2 łyżki masła
  • cynamon 
  • ricotta
Przygotowanie:

Olej kokosowy rozpuszczamy w garnku. Pozostałe składniki miksujemy na jednolitą masę. Powinna być odrobinę bardziej gęsta od ciasta naleśnikowego.  Dodajemy olej i ponownie mieszamy. Rozgrzewamy gofrownicę i wlewamy ciasto. Gofry powinny się piec mniej więcej 3-4 minuty. Po wyjęciu z gofrownicy wykładamy je na kratkę z piekarnika. 
Na patelni rozgrzewamy masło, dodajemy obrane i pokrojone na połówki części, a następnie posypujemy cukrem i cynamonem. Smażymy je do momentu gdy sok puszczony przez śliwki zacznie gęstnieć. 
Na gofry nakładamy ser ricotta, a następnie polewamy sosem śliwkowym

Życzymy smacznego, oraz przypominamy o naszym facebooku i instagramie :) 





Miłego dnia! :)
P & G


Copyright © 2016 Poligosia , Blogger